Grudzień, zimno, śnieg, w wielu domach stałym gościem na stole stała się herbata z imbirem, goździkami, miodem i cytryną, elektryczne światło chętnie zastępujemy świecą i z przyjemnością otulamy się kocem. Niektórzy z nas już przywitali w domowym salonie choinkę. Wielu z nas sięga po różnego rodzaju kalendarze adwentowe odliczając dni do Wigilii Bożego Narodzenia, stawiamy przed sobą różne zadania, postanowienia na ten przedświąteczny czas czy obdarowujemy samych siebie drobnymi prezentami każdego dnia, odliczając w ten sposób dni do Świąt. Chyba pomału wszyscy zaczynamy czuć świąteczną atmosferę.
Myśląc o świętach wiele tematów, nad którymi nie pochylamy się na co dzień znów zyskuje na ważności. Dziś chciałam kilka słów o życzliwości, która mogłaby być naszą codziennością, a jednak często łatwiej nam ją wyrazić np. w okresie przedświątecznym gdzie wychodząc ze sklepu śmiało, spontanicznie, autentycznie i z uśmiechem na twarzy życzymy sobie wzajemnie Wesołych Świąt.
Często myślimy wtedy, że fajnie gdyby święta mogły trwać cały rok… ale czy na pewno cały rok chcemy kupować prezenty, wydawać niebotyczne sumy, pucować nasze domy, stać przy garach do 1 w nocy przygotowując syto zastawione stoły? Pewnie nie. Podejrzewam, że w tym wszystkim co jakoś materialnie tworzy taki klimat jednak kluczowe stają się relacje z ludźmi, bliskimi i zupełnie obcymi i właśnie ŻYCZLIWOŚĆ, której jest wtedy dużo, a która sprawia, że w szarej codzienności potrafimy dostrzec jakieś barwy, że nam się bardziej chce, że jest w nas więcej wdzięczności mniej zawiści…
Życzliwość możemy wyrażać na kilku poziomach: komunikacji werbalnej i niewerbalnej, w działaniu i w naszym umyśle.
Najłatwiej zobaczyć życzliwość w działaniu i w naszej komunikacji, kiedy to przechodząc ulicą podniesiemy obcej osobie klucze, które właśnie wypadły jej z rąk, gdy z nowo mianowanym drużynowym podzielimy się swoimi patentami na prowadzenie drużyny, gdy po szkole/pracy przygotujemy domownikom gorącą herbatę, gdy po nie do końca udanej zbiórce szczepu siądziemy z instruktorami, by wysłuchać jak się czują, czego się nauczyli, gdy uśmiechniemy się do sąsiada na klatce, gdy wychodząc z hufca pożyczymy dyżurującym tam instruktorom „miłego dnia”. Pamiętajmy, że nasz ton głosu, dobór słów czy gestów również może wyrażać naszą życzliwość lub jej brak.
Nasze działania, słowa i gesty, które pokazujemy, wypowiadamy odzwierciedlają to co myślimy o sobie, innych i o życiu. Nasze nastawienie decyduje o tym czy widzimy w kimś wroga czy przyjaciela. Czy doszukujemy się celowych, złośliwych zachowań u drugiej osoby czy też bierzemy pod uwagę przypadek, brak złych intencji?
Życzliwość po części „wysysamy w mlekiem matki” doświadczając jej lub nie jeszcze w domach rodzinnych, ale możemy się jej również nauczyć. Pytanie czy chcemy i czy widzimy w tym jakąś wartość?
Jakiś czas temu usłyszałam taką myśl, że „Między AKCJĄ a REAKCJĄ jest boska przestrzeń na WYBÓR”. Osobiście uważam, że życzliwość jest wyborem. Lubię ją dawać, lubię jej doświadczać. Wybieram życzliwość. Na co dzień, nie tylko od święta. A Ty?
__________
Te słowa kierują do Was psycholożki STREFY | Pomocy. Telefon wsparcia psychologicznego dla członków i członkiń ZHP – STREFA | Pomocy – działa w dni powszednie od 15:00 do 21:00, pod numerem telefonu 669 116 116